Wyjazd do pracy, kilka pytań

Witam.
Znalazłem ogłoszenie na lokalnym portalu ogłoszeniowym, i w czwartek wyjeżdżam do pracy do birmingham.
Niestety, zaczynam się zastanawiać czy wszystko jest ok. Czy ktoś z was słyszał o firmie AMO limited company? Pod adresem pod który mam się zgłosić jest jakiś dom, który 5 lat temu był do sprzedania, i tam właśnie mam mieszkać. Praca polega na roznoszeniu ulotek, oraz jako kierowca, można też dorobić na załadunku tirów, a z tego co wywnioskowałem po rozmowie to chodzi o "charytatywne" zbiórki odzieży.
Ktoś coś słyszał na ten temat, albo coś o Januszu K z woj podkarpackiego?

Nie wiem co to za firma ,ale skoro juz się zdecydowałeś , to jedno mogę podpowiedzieć, jeżeli będą chcieć od ciebie jakiejś kasy tzn , że oszuści... Powodzenia

Nie, właśnie kasy nie chcą, a nawet za bilet odliczą od pierwszej wypłaty. Sęk w tym że nie znalazłem takiej firmy w birmingham, i jakoś za łatwo to wszystko poszło, dwoma telefonami załatwiłem wyjazd i pracę z mieszkaniem. No nic, jutro wyjazd, więc w sobotę sam zobaczę czy to ściema.

Cześć. Troszkę mi to śmierdzi. Ile masz lat?

Mam 28l, i mi też to wygląda za bardzo kolorowo.

Pytałem o wiek bo,w UK do 25 roku życia jest wysokie ubezpieczenie dla młodych kierowców. Nie mniej jednak dziwne,Twój pracodawca musiał by,uwzględnić Cię w ubezpieczeniu samochodu,jeśli miał byś prowadzić. Trudno określić,mnie to jakoś śmierdzi. Sam kiedy tu przyjechałem,dałem się "lekko" wrobić w "załatwioną pracę ale,dzięki jako takiej znajomości języka dałem radę,więc,jeśli ogarniasz język to,dasz sobie radę. Powodzenia.

JAk dla mnie to lewa historia... zebsy ni uwiklal sie w kolo zamkniete czyli przyjedziesz oni ci dadza zakwaterowanie oczywiscie za oplata... optem bedzie robil ale wyjdzie na to, ze zarobki beda starczaly tylko wlasnie na to zakwaterowanie i jedzenie... spytam sie tak - po co ta firma szuka ludzi w Polsce jak tu jest druga Polska i chetnych do pracy od groma... jak dlam nei to jakis badziew i uwazaj na siebie.

Też mi się wydaje że to jakaś kombinacja. To jest to ogłoszeniehttp://www.rzeszowiak.pl/witampraca-przy-rozworzeniu-ludzi-i-roznoszeniu-ulotekpraca-6-5613661

A jak z godzinami pracy bo podana stawka 3000zl to chyba mniej niz minimalna w UK £6.31 za gdzine przy 8h na dzien.

Pewnie z £35 dziennie w lape i tyle...

£6.31 za h / 8h dziennie, 3000zł ma zostać po odliczeniu mieszkania czy jakoś tak. Przez telefon gość mówił że po odliczeniu za pokój (100tygodniowo z rachunkami) na ręke zostaje £150, do tego można dorobić £25 za załadowanie tira raz w tygodniu.

Sciema totalna! 100 f za pokoj ? Chyba jakis zart !! Ceny pokoju to mniej wiecej 60 - 80f max. Praca jest jak nie masz problemu z jezykiem to sobie ogarniesz, ale to juz od razu jedna wielka sciema . Ktos Cie chce wykorzystac! A pozatym zapomniales o jednej rzeczy , ze w Anglii pracujac pracodawca musi Ci oplacic tax i insurance co jest odciagane od wyplaty. Zatem zgodnie z prawek przy minimalnej aktualnej stawce tyg zarabia sie 224f

100f za pokój ,nazbierają grupę 30 osób upchają po 6ściu w 4 pokojowym domku i będzie zysk pewnie większy ,jak ze zbiórki ubrań niby na cele charytatywne a tir co tydzień do Polskich ciucholandów
Ciekawa jestem tego zdania "możliwość nauki języka angielskiego-gratis"

Jednak się zdecydowałem i przyjechałem, faktycznie opłacili bilet, mieszkanie jest "gratis", nawet w miarę wyposażone. Praca jest ale bez umowy czy ubezpieczenia, 600f na miesiąc, wypłacane po 300 co 2 tygodnie, do rozniesienia 1100 "charity bags" 15-30km piechotą, 5:30 wyjazd, ok 14 w domu. Można dorobić przy załadunku tira, 25f za załadowanie 20 ton w 6 osób, 5h roboty. Dobra oferta na start, bo pieniądze hu...., ale można parę f odłożyć i po miesiącu stąd zniknąć (i tak wszyscy tu robią).

ja kiedys pracowalam przy roznoszeniu ulotek - charity bags ( to byla ostatecznosc gdy sie nie mialo pracy) dostawalismy wyplatem 25funtow na dzien i to dobry dzien chodzenia okolo 9 h . to bylo dobre kilka lat temu , teraz moze cos sie zmienilo ale masakra jakas .

Z zarobkami nic się nie zmieniło, a jak nie umiesz kombinować to chodzisz 9h, ja po 2 dniach załapałem jak wywróżyć z mapki dobre miejsca, i jak chodzić żeby szybko roznieść, rekord 600 ulotek w 1,5h , ale są goście którzy chodzą i 10h, i trzeba na nich czekać. Zresztą ja jestem kierowcą, to inna robota.