Dziwna sytuacja

Wczoraj gdy siedziałem sobie w moim domu który wynajmuje z agencji od ponad roku .Uczciwe place za rent ,tax prad gaz. Wszedla sobie tak po prostu pani otworzyła sobie 2 pary drzwi i chodziła po korytarzu była razem z dwoma gorylami.(drzwi otworzyła na tak ze wcisnęła coś jak kartę kredytowa żeby zamek ruszył...(czyli krotko mówiąc włamała się ja się pytam kim jest stwierdziła ze pracuje dla British gaz i ze musza mi licznik wymienić mam podpisać umowę nowa z jakoms inna firma i zadawała mi pytania czy place tax itd. się od razu oburzyłem ze jakim prawem mi wszedla do domu ona zekla ze jestem emigrantem i ze dla nas emigrantów sa inne prawa niz dla brytyjczykow kazałem jej natychmiast opuścić mój dom. Kobieta była był ubrana jak jakiś beret moherowy taki w takim czarnym futrze. od razu się wyniesla i powiedzala ze jej prace utrudniam i ze odezwa się do mnie w ciągu paru dni.identyfikator który miała wogule mnie nie przekonał .tamci panowie nie mieli żadnego identyfikatora...raz dwa się wynieśli...
Miał ktoś taka sytuacje??

To nie byla normalna sytuacja. Pewnie nie spodziewali sie ze ktos bedzie w domu i chcieli Ci opedzlowac chate. Dobrze ze nie zrobili Ci krzywdy. Dzwoniles na policje? W jakiej okolicy mieszkasz? Pozdrawiam

dodembham, ja na Twoim miejscu zgłosiłabym to na policję i do agencji. Nikt nie ma prawa wejść sobie od tak do domu. Nawet landlord powinien uprzedzić o wizycie na co najmniej 24h. To było jawne włamanie. Jeśli masz taką możliwość zmieńzamki i załóż łańcuch. Żadna instytucja nie ma prawa wejść do domu bez chociażby nakazu. Pretekst żeby podpisać jakąś dziwną umowę może być próbą wyłudzenia danych. Jako imigranci mamy takie same prawa do bezpieczeństwa, wynajmu, prywatności... jak mają Brytyjczycy. Radzę uważać i zgłosić to na policję bo to jest włamanie.

Wczoraj gdy siedziałem sobie w moim domu który wynajmuje z agencji od ponad roku .Uczciwe place za rent ,tax prad gaz. Wszedla sobie tak po prostu pani otworzyła sobie 2 pary drzwi i chodziła po korytarzu była razem z dwoma gorylami.(drzwi otworzyła na tak ze wcisnęła coś jak kartę kredytowa żeby zamek ruszył...(czyli krotko mówiąc włamała się ja się pytam kim jest stwierdziła ze pracuje dla British gaz i ze musza mi licznik wymienić mam podpisać umowę nowa z jakoms inna firma i zadawała mi pytania czy place tax itd. się od razu oburzyłem ze jakim prawem mi wszedla do domu ona zekla ze jestem emigrantem i ze dla nas emigrantów sa inne prawa niz dla brytyjczykow kazałem jej natychmiast opuścić mój dom. Kobieta była był ubrana jak jakiś beret moherowy taki w takim czarnym futrze. od razu się wyniesla i powiedzala ze jej prace utrudniam i ze odezwa się do mnie w ciągu paru dni.identyfikator który miała wogule mnie nie przekonał .tamci panowie nie mieli żadnego identyfikatora...raz dwa się wynieśli...
Miał ktoś taka sytuacje??

To jest pytanie na serio czy poprostu jaja sobie robisz ?

Ktos Ci wchodzi do domu bez pozwolenia a Ty sie pytasz czy ktos mial taka sytuacje ?

Normalne wlamanie.A jak trafili ze ktos byl w domu to gadka dla zmylki i odwrot.Masz szczescie ze nic Ci nie zrobili i wyszli.Powinienes powiadomic policje.

Nie zastanawialbym sie ani sekundy i odrazu zadzwonilbym po policje, nikt nie ma prawa wejsc ci do mieszkania bez twojej wiedzy i zgody. Tak jak ktos tam wspomnial na poczatku, z pewnoscia chcieli ci opier*** chate.
Ja na szczescie w drzwiach mam dwa zamki, dwie zasowy, lancuch i alarm.
Pamietam ze jak kiedys bylem u fryzjera jakiegosc to tam jakies laski rozmawialy o podobnej sytuacji. Wiec montuj zamki, porozmawiaj z agencja o alarmie i miej oczy otwarte, bo w tym przypadku masz duzo szczescia ze nikt ci noza w plecy nie wsadzil, bo tyle sie teraz dzieje w uk i to w bialy dzien ze strach na kogo kolwiek na ulicy spojrzec zeby nie wyciagnal gnata lub noza.

Faktycznie dziwna sytuacja - i co w związku z tym zrobiłeś drogi autorze?