ktosienka, Tak, to wszystko prawda co piszesz, co więcej bez zjadliwości. Dobrze się czyta. Nie zgadzam się tylko z jednym, że możesz przytoczyć więcej przykładów. Tzn, wierzę, że możesz
ale to nie ma większego znaczenia. Bo nie w tym rzecz. Może kiedyś ktoś stworzy metodę która będzie mierzyć przewinienia obu płci, obiektywnie przyznawać punkty karne za poszczególne zachowania w zależności od ważności przewinienia oraz sumować wszystko według płci. No i wyjdzie kto jest gorszy, tylko co z tego?
Facet zrobił dziecko i zostawił. To główny męski grzech. Oprócz oczywiście pijaństwa, naiwności, wyższych celów, nadmiernej czasem beztroski. Mamy gorszą opinię jako partnerzy w związkach, bo nie potrafimy tak doskonale kłamać i nie jesteśmy tak dyskretni jak kobiety. To tak z grubsza. Pewnie by się dało jeszcze dołożyć jakieś duperele. Nie mówię o skrajnych przydatkach brutalnych debili bo i tacy są. No więc zrobił dziecko i zostawił. Oczywiście każda jest święta i opowiada wszem i wobec o tej swojej nieskalanej świętości. Ale jak się przyjrzeć z bliska to się okazuje, że to nie tak. Bardzo często żona czy dziewczyna sama podejmuje decyzje i okłamuje w sprawach antykoncepcji bo wie, że facet nie chce dziecka. A potem pretensje. Albo związek się sypie bo jest nie do zniesienia partnerką, ale i tak zawsze wyjdzie na to, że to facet winny. Znam też takie przypadki, że umawia się z obcym facetem, że chce dziecko i nic więcej. Szczerze dziwię się facetom, że idą na taki układ ale to już inna bajka. Ale potem dziecko rośnie, są koszty, sprawy się komplikują, często facetowi trudno żyć ze świadomością, że jego dziecko gdzieś tam się wychowuje i zaczyna szukać kontaktu. To nie są proste sprawy.
Problem polega na czymś innym. Prawo rodzinne w Polsce jest złe. Sędziny to stare skretyniałe reakcjonistki w większości przypadków. Sprawy rodzinne to zawsze trudna sytuacja związana z emocjami. A kobiety kierują się emocjami. Przejaskrawiają problemy, dzieci uważają za własność, są skrajnymi egoistkami i o zgrozo są święcie przekonane o własnym nieskończonym altruizmie. No bo w końcu się „poświęcają” dla dzieci. Ojciec nie chce widywać – źle. Chce – jeszcze gorzej. Trzeba utrudnić. A kobiety to potrafią. Nie ma istot bardziej perfidnych i konsekwentnych. Kobieta z powodu urażonej dumy potrafi stworzyć z zemsty cel życiowy. Po trupach do celu. Dzieci i ich uczucia nie są ważne. Zrobił to niech płaci. I wara od dzieci, dzieci są moje, nikt nie będzie mi dyktował jak mam je wychowywać. Są moje, koniec i kropka.
Otóż drogie panie dzieci nie są wasze ani czyjekolwiek. Dzieci są odrębnymi istotami i nie są niczyją własnością. Taki właśnie mają stosunek do dzieci faceci. Facet naprawdę potrafią kochać, rozumieć i nic nie oczekiwać w zamian. Wy drogie panie niestety nie. W większym lub mniejszym stopniu dziecko jest wykorzystywane jako element przetargowy. Dla własnych ambicji robi się dziecku wodę z mózgu byleby tylko znienawidziło ojca. I to też kobieta potrafi wyśmienicie. Technik jest cała masa ale wymieniać nie będę z tych samych powodów, dla których w programach telewizyjnych nie pokazują szczegółowo jak produkuje się bombę. Dla kobiety dziecko to spełnienie, hobby, cel i sens w życiu, element życia towarzyskiego, powód do dumy, ale przede wszystkim własność. Która z was się zastanawia nad tym, że dziecko potrzebuje obydwojga rodziców, że wcale nie będzie szczęśliwe żyjąc w przekonaniu, że ojciec to ostatni drań, że potem w dorosłym życiu będzie kaleką emocjonalnym, że będzie powielać wzorce wyniesione z domu. Niestety to wszystko nieważne. Ważne, żeby dziecko kochało mamusię, wiedziało, że mamusia jest doskonała, że się poświęca i żyły sobie wypruwa, a za wszystkie złe rzeczy winny jest tatuś. Ale żeby łatwiej ten cel osiągnąć trzeba dziecko od tatusia odciąć.
No właśnie, to poświęcenie. Wszędzie się wmawia ludziom, że wychowanie dziecka to taka trudna sprawa, że kobiety się tak strasznie poświęcają zajmując się domem i dzieckiem. To ściema. Wiem coś o tym. Zdarzało mi się przez pewien czas zajmować synem jednocześnie pracując. Owszem jest sporo obowiązków ale to nic trudnego. Praca, zakupy, gotowanie, pranie, sprzątanie, kanapki do szkoły, sprawdzanie lekcji, pamiętanie o stroju na wf i bibułce na zajęcia praktyczne. Jest to może monotonne i brakuje czasu na realizację pasji życiowych jeżeli ktoś takie ma. Dlatego nie wszyscy chcą mieć dzieci i każdy ma prawo do takiej decyzji. Ale też jest nagroda, to że jesteśmy na co dzień z naszą pociechą. Więc drogie panie jeżeli tak ciężko, to czemu po rozwodzie nie pozwolicie by dzieci mieszkały z ojcem? Hm? Odpowiedź jest prosta – bo co ludzie powiedzą. Ale by być uczciwym to trzeba powiedzieć, że jest jeszcze jeden powód, naprawdę ważny. Kobieta wychodzi drugi raz za mąż i dziecko ma ojczyma – niemal nigdy nie ma z tym problemu, faceci traktują dzieci jak odrębne istoty, potrafią pokochać te nie swoje dzieci jak własne. Facet się żeni ponownie i dziecko ma macochę... chyba nie muszę nic pisać, wszystko jasne.
Wiem, że zrobił się z tego oftopic, ale to są naprawdę ważne sprawy o których trzeba mówić przy każdej okazji. Dlatego poświęcam swój czas i o tym piszę. Pamiętajmy o tym, że jeżeli nawet ludzie się rozstają, to wojna niczego dobrego nie przyniesie. To niedoskonałe polskie prawo działa w dwie strony. Ktoś tu pisał o cykaniu co jakiś czas po 50zł. To właśnie przykład mechanizmu obronnego. Nie płacenie to uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego, zagrożone karą więzienia. Niestety w Polsce tysiące ludzi siedzi w więzieniu za niepłacenie alimentów, to z jednej strony smutne, a z drugiej absurdalne. Więc jeżeli nie stać kogoś na płacenie lub ma powody by nie płacić to wystarczy regularnie wpłacać niewielką kwotę, wówczas nie zachodzi sytuacja uchylania się.
I jeszcze jedno na zakończenie. Drogie panie, macie tendencje do występowania z pozycji siły. Dajecie się podpuszczać jakimś kretynkom, może wyniosłyście takie wzorce z domu, a może jest to po prostu w waszej kobiecej naturze. Nie będę go o nic prosić, nie będę dyskutować, ani ustalać. Pójdę do sądu, pójdę do komornika, to go załatwią! Heh, to nigdy się nie opłaca. Ludziska, pamiętajcie, trzeba zapomnieć o wzajemnych pretensjach, albo jakoś je na bok odłożyć. Dzieci są ważniejsze. Współpracujcie zamiast walczyć, to naprawdę się opłaca.