Koncert skończył się na szczęście o 22.40 więc zdążyłem na ostatni pociąg
Supporty, szczególnie Jolly bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Grają oni bardziej żywiołowo niż Riverside, ale nie uważam żeby grali lepiej. Inna muzyka i (pomijając koncert) Riverside ma świetne teksty, wg mnie prezentują ciekawy styl, porównywany czasem do Opeth( z jakiejś konkretnej płyty, ale tytułu nie pamiętam) Koncert świetny, choć liczyłem, że trochę poskaczę na koncercie i tu się zawiodłem odrobinę. Może z racji tego, że średnia wieku publiki była dość wysoka, bo przy Riverside da się poskakać
TheRektor a jaka jest Twoja opinia o koncercie i publice?